Krakowski queer

Po literaturze i teatrze, tematyka queer śmiało wkracza w sferę tradycyjnej piosenki aktorskiej. Nowy tekst do melodii starego szlagieru "Rebeka" (znanego m.in. z wykonań Ewy Demarczyk) napisał i nagrał krakowski śpiewak i poeta-performer Maciej Kaczka, autor tomu poezji "Wiosna" i płyty z pieśniami autorskimi "Soft LAns i roMans". Artysta zrobił to w odpowiedzi na sympatyczny odbiór jego poezji śpiewanej w środowiskach spod znaku tęczowej flagi. Inspiracją utrzymanego w aktualnych realiach utworu pt. "Wojtek" jest dramat Bartosza Żurawieckiego "Sekstet" opublikowany w 19 numerze pisma Ha!Art.
Oueer'owa piosenka Kaczki opowiada o wydarzeniach w modnym krakowskim klubie Kitsch. Mieszają się w niej postaci ze współczesnej kultury, fragment romansu z filmu "Świat się śmieje" i zawoalowane aluzje polityczne. Całość utrzymana jest w stylu ironicznego pastiszu i zaśpiewana w estetyce nawiązującej do dawnej Piwnicy pod Baranami.


historyczne nagranie wersji oryginalnej (śpiewa Zofia Terne): rebeka.mp3

nagranie queer:  wojtek.mp3  (3.8 Mb)
fragment "Besame mucho" śpiewa Ewa Sonnenberg
na fortepianie gra Waldek Król, na skrzypcach  Ania Kozera
fotki ze studia nagraniowego...>

 
WOJTEK
 

ujrzałem cię po raz pierwszy w 'k i t s c h u'
mój cudny królewiczu
dobrze to wyczuł jeden zgred
mówiąc: przedstawiam ci wojtka
och jaka słodka mordka - a
co w portkach ma też wchodzi w grę

tu tak skutecznie uczą wnucząt 
mruczeć besame mucho
jak wojtek kuczok pisał 'gnój'
mało masz lat człowieku 
ale mniej jeszcze sekund
minęło a już byłeś mój

nie spodziewałeś się ej chłopaku 
że macki dzikich ptaków
sięgają knajpy gdzie dla braw 
wyrwałem cię z tej globalnej wioski 
prawda że jestem boski
a teraz rozkmiń czemu wpław
 

mój niedopieszczony 
już niedługo błony
poczną rosnąć ci u stóp
lecz się nie martw o nie 
bo w tym sezonie 
jest modny wodny drób

niech perłowa rzeka 
w dół po karku ścieka
poczuj przekaz kuprem w mur
ja jako król i as 
i jeszcze jeden raz
twój kolorowy szczur

ten trans ten lans ten bauns
i chujom na pohybel ten grande valse
za kamp za kicz za queer
wojują w kontredansach sojuz i mir

kak mnoga diewuszek charoszych
kak mnoga łaskawych imion...

o mój rozmarynie 
w co się to rozwinie
o mein lieber augustin 
spytaj swych patronów 
czy komuś cuś
aj waj niefajnie tym 
 

nadejdzie dzień minie popołudnie 
smok zacznie kląć paskudnie 
w miasto centralnie walnie grom
spotkamy się może aż tak cudnie 
blisko jak styczeń z grudniem 
a może jak adriatyk z krą

niestety mam na kolanie stygmat 
sam jestem paradygmat
dla romantyków pusty klub 
więc jak ten kation i anion 
ożenię się z marią janion
będzie to związek aż po grób
 

mój niedopieszczony 
spójrz czy aby błony
nie majtają ci u stóp
i się nie martw o nie 
bo w tym sezonie 
jest modny wodny drób

weźże się ty cipo 
zaraź kaczą grypą 
w danse macabre kandelabr zgaś
i po tamtej stronie 
padołu - łoł!
przywołam cię taś taś 

copyleft Maciej Kaczka
 
 

wersja do druku wojtek.doc...>

strona główna kaczka.art.pl...>